Podczas wojny małżonków dziecko jest instrumentalnie wykorzystywane lub nieświadomie staje się sprzymierzeńcem manipulanta. Chłonie wszystkie cele i złe emocje w stosunku do oddzielonego rodzica. Zazwyczaj matka nie chce kontaktować się już z mężem. Jawnie powtarzając „były mąż” daje sygnały że on jest nieistotny i nie chce… Do tego dochodzą zakamuflowane sztuczki np. okazywanie strachu, smutku itd w kontaktach z ojcem dziecka.
1. Co robić gdy widzimy że dziecko jest na nie. Nie chce kontaktować się, nie chce wycieczek, nie chce prezentów…
Zachęcać, dawać mimo wszystko, wykazać zrozumienie – nie naciskać a jedynie proponować i przypominać o ciągłej własnej gotowości, okazywać własny smutek tą postawą.
2. Co mówić dziecku gdy widzi sprowokowaną kłótnię?
Przeprosić, wyjaśnić ogólnie.
3. Czy przyjmować postawę maksymalnie łagodnego, ustępliwego… Czy mieszankę łagodności i stanowczości?
Mieszanka łagodności i stanowczości ale spokojnie wypowiadanej.
4. Czy okazywać prawdziwe uczucia; smutek, żal, rozpacz, złość…?
Tak, tak, tak, złość nie.
5. Czy tłumaczyć dziecku sytuację, manipulacje, szarpaninę sądową z mamą?
Tak, koniecznie ale delikatnie bez oskarżania, bez epitetów.
6. Czy udawać że nic się nie stało, nie dzieje?
Nic nie udawać a wyjaśniać.
7. Czy pytać dziecko o uczucia, o sytuację, o własne zdanie, dlaczego tak… (zazwyczaj dzieci odpowiadają ogólnie bez uzasadnienia np. bo tak, po prostu nie chce…)
Pytać przy okazji, rozmawiać, nie naciskać, nie wypytywać o sprawy mamy, nie wypytywać za bardzo i za często.
8. Co robić ogólnie, o czym rozmawiać, o czym nie rozmawiać, czy naciskać na częstsze kontakty czy pozwolić na rzadkość?
Wyczucie, śmiech, zabawa, zwykłe rzeczy, zapewnienia o własnej miłości i tęsknocie. Nie obiecywać zmiany, rychłego polepszenia bo to potem jest wykorzystywane przez Alienatorów „on dużo obiecuje a się nie zmienia, ogólnie jest niesłowny, nie solidny, nie można mu ufać…udaje dobrego„.
9. Czy chodzić do szkoły gdy domowe kontakty odcięte?
Psychologowie radzą żeby w takich sytuacjach odwiedzać dzieci w szkole. Jednak moje doświadczenie pokazało że to błąd, który wykorzystano w oskarżeniu o stalking. Dodatkowo sprytnie spotęgowano zażenowanie dziecka taką sytuacją. Dzieci ogólnie nie lubią/wstydzą się gdy rodzice nadmiernie odwiedzają ich w szkole, ponadto gdy jest rozwód muszą dodatkowo się tłumaczyć kolegom. Lepiej wypatrzyć dziecko gdzieś na podwórku lub w drodze ze szkoły gdy jest samo (to trudne). Można dyskretnie pomachać lub dać jakiś znak. Nie robić nic na siłę, nie za często.
10. Czy i jak pocieszać dziecko?
„Wszystko będzie dobrze” – często takie ogólniki pocieszenia same cisną się na usta, jednak nie wiemy jak będzie. W oczach dziecka/młodzieży dobrze być prawdomównym. Można podzielić się swoimi emocjami (np. ja też się boję, nie wiem co będzie) i opierać się na faktach. Jeżeli czegoś nie wiemy, zawsze możemy powiedzieć, że nie wiemy i postaramy się dowiedzieć. O nadziei zawsze warto mówić, bo to jest życzenie którego byśmy chcieli, to świadczy o nas, co jest dla nas ważne.